Bocheński: To była głupia decyzja z mojej strony
Tobiasz Bocheński, były wojewoda łódzki i mazowiecki, został wyznaczony przez Prawo i Sprawiedliwość na kandydata na prezydenta Warszawy w zbliżających się wyborach samorządowych. Media szybko przypomniały jego wypowiedź na temat ideologii LGBT.
W 2020 roku łódzki kurator oświaty stwierdził, że "jesteśmy na etapie wirusa LGBT". – To wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości – oceniał.
Bocheński, który pełnił wtedy funkcję wojewody łódzkiego, zapytany o ocenę słowa kuratora stwierdził, że podpisałby się pod nimi.
Bocheński: To był błąd
Podczas wtorkowej rozmowy na antenie Radia Zet Bocheński został zapytany o te słowa. Stwierdził, że był wtedy młodym i niedoświadczonym wojewodą. Z tego powodu "głupią decyzją" było komentowanie słów kuratora.
– To była głupia decyzja z mojej strony. Jedyny raz wypowiedziałem się na temat, na który nigdy się nie wypowiadam. Jedyny raz zabrałem na ten temat publicznie głos. To nie jest część mojej agendy politycznej. Wypowiedź kuratora i moja nieumiejętność konferencyjna były głupie w tamtym czasie – powiedział.
"Nie cenię Tuska"
Bocheński odniósł się także swoje decyzji o dymisji z funkcji wojewody mazowieckiego po objęciu rządów przez Donalda Tuska. Wielu uznało list, który wtedy wystosował, za grubiański. Polityk tłumaczył, że jego jedyną motywacją było to, że nie chciał współpracować z nowym premierem.
Jak powiedział, "bardzo nie ceni" Donalda Tuska i z tego powodu nie chciał być jego podwładnym. – To jest zasadnicza różnica, bo to zostało odebrane jako jakaś skandaliczna wypowiedź, ja po prostu nie chciałem być podwładnym Donalda Tuska. Wojewoda jest reprezentantem rządu w województwie i nie chciałem swoim nazwiskiem jako wolny obywatel firmować tego rządu – powiedział.